... to podróż do krainy określanej przez samych mieszkańców bella e maledetta (piękna i przeklęta)...
To podróż przez góry Sila, Serre, Aspromonte, z których widać wybrzeża Morza Jońskiego i Morza Tyreńskiego. Podróż przez wybrzeża, z których widać wyspy Stromboli i Vulcano, wschód i zachód słońca, a zimą nawet ośnieżone szczyty. To podróż przez cieśninę przecinaną przez promy płynące do Mesyny, która wydaje się być na wyciągnięcie ręki, piętnaście minut smaganych wiatrem i podszytych strachem przed czającymi się w głębinach Scyllą i Charybdą. To podróż do górskich wiosek, uśpionych lub porzuconych, napiętnowanych kataklizmami, trudem życia, budzących się czasem ze snu podczas świąt lokalnych patronów, i w których czas odmierzany jest wolniej, dużo wolniej... To podróż przez ufortyfikowane wzgórza, atakowane i zasiedlane obecnie przez polne kwiaty, opuncje figowe i winorośl. Podróż przez zalane słońcem ulice miast i slalom pomiędzy ciasno zaparkowanymi na chodnikach samochodami. Podróż do krainy zamieszkałej przez ludzi dumnych i serdecznych, czujących się przede wszystkim Kalabryjczykami, a dopiero później Włochami, pasterzy obserwujących statki i rybaków słuchających wycia wilków, rolników odpoczywających w cieniu drzew oliwnych i kobiet pokonujących kilometry z koszem na głowie pełnym warzyw, inżynierów pijących (bez pośpiechu!) w zatłoczonym barze poranne espresso i studentów turystyki i hotelarstwa mających nadzieję na lepsze jutro, ale też tych, którzy skręcili w jakąś ciemną uliczkę, gdzie przyciągnął ich mdły zapach władzy, przemocy i krwi, i tych, którzy pragną wyrwać się z miejsca, w którym uczą ich "mało mówić i nie wtrącać się w nie swoje sprawy".
Taka podróż może potrwać kilka minut, w sam raz aby rzucić okiem na tego bloga, ale może też potrwać pół życia, naznaczając je i miłością i niechęcią do tej dziwnej krainy, która nas przyjmie z otwartmi ramionami, ale też mocno odepchnie jeśli ją zdepczemy.
Będzie mi miło jeśli zechcesz się przyłączyć do podróży, jednak uprzedzam - nie będzie to klasyczny przewodnik turystyczny, ale raczej zbiór myśli, wrażeń, kolorów i dźwięków i baaaaardzo subiektywnych i stronniczych opinii.
Calabria nto' cori.
Będzie mi miło jeśli zechcesz się przyłączyć do podróży, jednak uprzedzam - nie będzie to klasyczny przewodnik turystyczny, ale raczej zbiór myśli, wrażeń, kolorów i dźwięków i baaaaardzo subiektywnych i stronniczych opinii.
Calabria nto' cori.
Tropea, VV, miasto widziane od strony morza |
Zachód słońca nad wodami Zatoki Świętej Eufemii |
Widok na Cieśninę Mesyńską z autostrady A3 |
Capo Vaticano, VV, tarasy widokowe |
Uliczka w Tropei |
Mapa regionu Kalabria |
Dobrze się zapowiada :) czekam na kolejne wpisy
OdpowiedzUsuńNO MI SIE PODOBA:)
OdpowiedzUsuńBARDZO OBRAZOWO OPISAANE Z CHECIA SAM BYM SIE TAM WYBRAL oczywiscie z M... S.......... :)