czwartek, 28 czerwca 2018

Piękna i bestia. Reggio Calabria i Catanzaro

Poniżej zamieszczam kolejny artykuł popełniony niegdyś przez mnie dla nieistniejącego już portalu .... Słabo u mnie ze zdjęciami z Catanzaro, niestety straciłam je podczas pewnej komputerowej katastrofy... Jeśli kiedyś tam wrócę, to uzupełnię relację obrazem, a tymczasem zapraszam do czytania...

Kalabria to nie tylko niewielkie miasteczka, w których zatrzymał się czas. To również nowoczesne miasta o niepowtarzalnej atmosferze. Wśród nich wyróżniają się Reggio Calabria i Catanzaro – nieoficjalna i oficjalna stolica tego regionu.
Słowo miasto w języku włoskim jest rodzaju żeńskiego (la città). Co prawda w przypadku kobiety o wieku nie wypada mówić, to jednak ważny jest fakt, iż Reggio to jedno z najstarszych miast w Europie – zostało założone przez starożytnych Greków w 720 r. p.n.e. 
Giuseppe Garibaldi witający na dworcu w Reggio

Reggio Calabria to piękna kobieta przeglądająca się w lustrze wód morza Jońskiego. Lubi zachwycać, dlatego też od czasu obdarza nas niezwykłym zjawiskiem fatamorgany – nad wodami Cieśniny Mesyńskiej, widocznej z promenady Lungomare Falcomata, unosi się drżący obraz miasta-widma. Z fatamorganą czy bez, widok z promenady jest powalający. Po drugiej stronie Cieśniny wyraźnie widać Sycylię, która zdaje się być na wyciągnięcie ręki. Promenadę zdobią wysokie palmy od strony morza, a od strony drogi 200-letnie fikusy o charakterystycznych poskręcanych pniach.


Widok na Sycylię i zagniewane morze
Plaża przy promenadzie

Fragment amfiteatru Arena dello Stretto z pomnikiem Vittorio Emanuele

Na promenadzie zawsze wieje

Niedaleko promenady zaskakują żywymi kolorami
Villa Genoese Zerbi w stylu eklektycznym i sąsiadujące z nią współczesne rzeźby. 

Skoro mowa o rzeźbach, w muzeum w Reggio można zobaczyć dwa unikatowe posągi wykonane z brązu i pochodzące prawdopodobnie z V w.n.e. Są to słynne Bronzi di Riace, przedstawiające dwóch greckich wojowników. Ich wyprostowane, prawie dwumetrowe sylwetki oraz perfekcyjnie wyrzeźbione ciała budzą respekt. Posągi zostały przez przypadek znalezione na głębokości 8 m w wodach Morza Jońskiego w 1972 roku przez nurka-amatora, będącego na wakacjach w Kalabrii. Według badaczy, wraz z pięcioma innymi rzeźbami mężczyźni z brązu należeli do Siedmiu przeciw Tebom, lub byli maratończykami z Delf. Kim byli naprawdę, pozostanie na zawsze tajemnicą.

Reggio Calabria lubi pastelowe kolory – stąd cukierkowo-różowe elewacje licznych budynków. Na ich tle odcina się czystą bielą sylwetka największej w Kalabrii świątyni katolickiej - to Basilica Cattedrale Metropolitana di Maria Santissima Assunta in Cielo, kompletnie zniszczona podczas tragicznego trzęsienia ziemi w 1908 roku, a następnie odbudowana w stylu neobarokowym.

Fragment fontanny i bazylika

W centrum informacji turystycznej, które znajduje się na głównym dworcu, prawdopodobnie każdy turysta zostanie hojnie obdarowany w mapy i kolorowe przewodniki, oraz poczęstowany cukierkiem z bergamotki. Ich lekko kwaśny, orzeźwiający smak będzie już nieodłącznie kojarzył się z tym miejscem. Bergamotka to owoc cytrusowy, wymagający odpowiednich warunków klimatycznych, i dlatego też uprawiany na bardzo wąskim pasie ziemi w okolicach Reggio. Owoc ten uprawia się jeszcze tylko w kilku miejscach na świecie (Wybrzeże Kości Słoniowej, Brazylia, Argentyna), jednak żadne owoce nie dorównują jakością i aromatem tym kalabryjskim. Według legendy, bergamotka została sprowadzona do Kalabrii w XVI w. z Wysp Kanaryjskich. Jest niezwykle cenna, mimo iż nie jest jadalna – ekstrakt z bergamotki ze względu na specyficzny aromat, jest wykorzystywany nie tylko w przemyśle cukierniczym i spożywczym, ale również w kosmetyce – używa się go między innymi do produkcji niektórych perfum marki Chanel. Bergamotka nadaje również charakterystyczny aromat czarnej herbacie Earl Grey. Aby otrzymać 1 kg cennej esencji potrzebne jest ok. 200 kg owoców. Miłośnicy mocniejszych trunków powinni spróbować l’amaro al bergamotto, czy la crema al bergamotto.
W Reggio di Calabria panuje uroczy chaos. Szkoda energii na opanowanie go, czy zrozumienie. Trzeba po prostu przygotować się na slalom pomiędzy samochodami, ciągnące się w nieskończoność remonty zabytków, nie wspominając o godzinach otwarcia muzeów, które zmieniają się jak w kalejdoskopie. W czasie siesty tradycyjnie wszystko pogrąża się w letargu.


Po prawej pomnik Poległych na Morzu








Gdyby miasta rzeczywiście miały płeć, to Catanzaro byłoby mężczyzną. Z pozoru nieprzystępne i surowe. Nie powalające urodą, bo mężczyzna nie musi być piękny. Ale musi imponować. Najbardziej imponującą budowlą w Catanzaro jest wiadukt Bisantis, zwany też Ponte Morandi od nazwiska inżyniera, który go zaprojektował. Wiadukt łączy centrum miasta z dzielnicami położonymi po drugiej stronie doliny Fiumarella. Oparty jest na jednym łuku o szerokości 231 m i zawieszony na wysokości 110 m. Do niedawna był najwyższym wiaduktem jednołukowym na świecie (obecnie zajmuje trzecie miejsce). Najpiękniej wygląda nocą.
Można to zobaczyć klikając np w ten link.

Smaki Catanzaro to już nie słodziutkie ciasteczka i likierki z bergamotki. To żywy ogień pod postacią niewinnie wyglądającej małej czerwonej papryczki – peperoncino rosso. Przyprawa ta ceniona jest za swoje właściwości bakteriobójcze i uważana za afrodyzjak. Była znana już pięć tysięcy lat temu w Południowej Ameryce, a stamtąd sprowadził ją do Europy Krzysztof Kolumb, pragnąc zastąpić nią kosztowne przyprawy z Dalekiego Wschodu. Papryczka świetnie przyjęła się na glebach europejskich a od XVI wieku gości na kalabryjskich stołach. Należy pamiętać, iż peperoncino, w przeciwieństwie do bergamotki, która uprawiana jest tylko w okolicach Reggio, jest charakterystyczne dla upraw i tradycyjnych potraw całego regionu. Jednak to właśnie w Catanzaro od 2007 roku, zazwyczaj we wrześniu, organizowana jest La Notte Piccante, podczas której można zmierzyć się z pikantnymi potrawami kuchni kalabryjskiej. Papryczką doprawiane są sosy do makaronów, tradycyjne wędliny, alkohole, a nawet lody czy gorzka czekolada. Peperoncino rosso jest motywem przewodnim tego wydarzenia, widnieje na plakatach, środkach transportu, ulotkach. La Notte Piccante to również ważne wydarzenie kulturalne. Zabytkowe miejsca i muzea są otwarte dla zwiedzających całą noc, a w centrum miasta odbywają się liczne przedstawienia i koncerty. 


Wyobraźmy sobie teraz Catanzaro jako mężczyznę pędzącego na koniu, a na jego trzepoczącej pelerynie widnieją trzy szkarłatne litery V. Pierwsza z nich pochodzi od San Vitaliano – świętego patrona miasta. Druga, od słowa vento oznaczającego w języku włoskim ‘wiatr’. Nieustający porywisty wiatr, z którym zmaga się pędzące Catanzaro stał się już nawet tematem przysłów ludowych. Niewątpliwie spore znaczenie ma tutaj położenie miasta w najwęższym punkcie włoskiego buta, na tak zwanym Przesmyku Catanzaro, gdzie Morze Jońskie i Tyrreńskie dzieli zaledwie 30 km. Nic więc dziwnego, że nad Catanzaro ścierają się bryzy obydwu mórz. Trzecia litera V pochodzi od włoskiego słowa velluto oznaczającego aksamit. Catanzaro już w czasach Bizancjum stanowiło centrum przemysłu tekstylnego. Drogocenne tkaniny wytwarzane w manufakturach w Catanzaro, właśnie takie jak aksamit, brokat czy adamaszek były już wtedy sygnowane trzema literami V.
W Catanzaro nie brak miejsc do spędzania wolnego czasu – stolica Kalabrii oferuje nam muzea, różne lokale i przepiękny ogród miejski Villa Margherita.
Catanzaro-mężczyzna ma też swoją mroczną stronę. Są nią na przykład dzielnice slumsów nieopodal stacji Catanzaro Lido. Smutne budynki pokryte liszajami złażącej elewacji i grzybem, zaśmiecone podwórka, mdły zapach biedy i ludzie stojący nieruchomo w ciemnych oczodołach okien i śledzący każdy ruch ‘obcego’ przechodnia.
Bez względu na to czy wierzymy w istnienie zjawiska walki płci, czy uważamy iż jest ono wymysłem, ciekawe jest to, że Reggio Calabria i Catanzaro zawsze walczyły o status najważniejszego miasta regionu. Na początku lat 70., gdy postanowiono iż stolicą regionu zostanie Catanzaro, walka ta stała się dość dramatyczna. Zamieszki w Reggio zaowocowały kompromisem – Catanzaro pozostało oficjalnie stolicą, lecz siedzibą Konsylium Regionalnego stało się Reggio Calabria. Władza jest w rękach mężczyzny, lecz na ważne decyzje wpływ ma kobieta…..
Reggio Calabria i Catanzaro – to dwa bardzo różne miasta. Jedno jest pewne – fantastycznie się uzupełniają.

2 komentarze:

  1. Justyna, z wielką przyjemnością przeczytałam wpis o stolicach regionu. Zaciekawiła tak, że już chciałabym tam być ...i chyba pozostać. Dziękuję ❤️ i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!!!